Rozdział 6

Agulec

Dedykowany mojej ulubionej wierszopisarce :*

Co się działo się Very Happy

z Kate i Remusem gdy Syriusz i reszta mieli szlaban?

Po ostatniej lekcji Remus zostawił przyjaciół i wyszedł na błonia.W głowie układał sobie to co powie Kate gdy ta przyjdzie w umówione miejsce.Ale spóźniała się.Pięć minut...dziesięć...pół godziny.A on czekał.I czekał...
Gdy zapadł zmrok zrezygnowany wrócił do szkoły.
*
Kate siedziała sama w dormitorium.Lily i Josie poszły do biblioteki,Veronica i Dorcas na spotkania z chłopakami.Teoretycznie Kate też dostała "zaproszenie" i mogła spotkać się z Remusem. Na kartce spisała wszystkie "za" i "przeciw" aż w końcu zdecydowała, że nie idzie.
Teraz siedziała sama zajadając Czekoladowe Żaby i przeglądając podręcznik do Transmutacji.Grubo po 18 wyszła na błonia z nadzieją, że Remusa już tam nie będzie.Ale myliła się. Siedział pod "drzewem Huncwotów" i wyraźnie na nią czekał.
Kate wskoczyła za krzaki i czekała.Remus mógł zauważyć przecież każdy jej ruch!Czekała i czekała... W końcu zapadł zmrok i zrezygnowany chłopak odszedł. Kate podniosła się z ziemi i zaczęła rozciągać gdy nagle z Zakazanego Lasu wybiegła Jenna drąc się w niebogłosy.
-BLACK!ZAPŁACISZ MI ZA TO!!!
Miotała się przy tym straszliwie, jakby chciała coś wyjąć zza dekoltu. Kate uśmiechnęła się pod nosem.
"A więc dzień nie jest do końca stracony!"
**
Minął wrzesień, a październik także miał się ku końcowi. Wszyscy szykowali się do uroczystej uczty podczas Nocy Duchów.Tradycja wymagała posiadania partnera i pięknej sukni.
Jenna i jej przyjaciółki szykowały się już od rana."Olały" ostatnie dwie lekcje i udały się do dormitorium.
-Widział ktoś moje satynowe rękawiczki? - dopytywała się Cornelia.
Ale każda z nich była tak zajęta sobą, że pytanie zostało zignorowane.
Wreszcie, po godzinach szykowania, potokach przekleństw i łez, Ślizgonki były gotowe.
-Dobra.Nie zgadniecie z kim idę! - krzyknęła Narcyza
-Z Lucjuszem... - odpowiedziały chórem.
Narcyza zrobiła do nich minę (jaką?zapytajcie mnie!) i zapytała:
-No a wy?
-Ja oczywiście z Dominikiem.Ale zastanawiałam się...
-Tak,dzięki Corny.Ja idę z Evanem - oznajmiła rozradowana Lauren
Jenna spojrzała na nią krzywo.
-Co?Zazdrosna?
-Nie.Tylko nie przychodź do mnie z płaczem po balu.
-Bardzo śmieszne.A ty z kim idziesz, panno mądralińska?
Jenna uśmiechnęła się złośliwie i syknęła:
-Zobaczycie.
***
Amelie i reszta Krukonów z szóstego roku schodzili właśnie do Wielkiej Sali.Rozległ się pisk i uradowana Cornelia rzuciła się Dominikowi na szyję. Amelie przewróciła oczami i spojrzała wymownie na Amosa, który był jej partnerem.
-Mowiłam Ci żebyś coś zrobił.Nie mogę patrzeć jak on się męczy.
-Ale Am, on ją kocha.
-Nie mów do mnie Am!Wiesz, że tego nienawidzę...
-Bardziej niż Rosiera? - zapytał ze śmiechem Diggory.
-O wilku mowa - wtąciła Martina.
Z lochów właśnie wyszli Ślizgoni na czele z Evanem i uczepioną jego ramienia Lauren. Rosier spojrzał na Amelie i mrugnął do niej.
-UGH!Ja mu zaraz mrugnę... - wysapała dziewczyna, ale Amos w pore ją powstrzymał.
-Przestaniesz wreszcie? Nie dociera do Ciebie, że inni już mają dość?
-Czego?Rosiera?No ja na przykład...
-Ciebie mamy dość!Ciągle gadasz jak bardzo go nienawidzisz!Nas to denerwuje...
-Świetnie.Po prostu bomba.
Amelie fuknęła i odeszła do Wielkiej Sali.

(Mileno,to nie była aluzje.My lubimy jak mówisz, że go nienawidzisz Very Happy

)
****
-Dziewczyny, ja tam nie zejdę...
-Lily,no!Złaź, ale już!
Gryfonki z szóstej klasy niecierpliwie czekały aż Lily zejdzie do Pokoju Wspólnego.
-Ale dziewczyny...
-Rogacza tu nie ma.
Dziewczyna zbiegła na dół.
*****
Huncwoci czekali na swoje partnerki pod WIelką Salą. Syriusz był dość markotny, ale James kipiał radością.
-Co Cię tak cieszy? - wymamrotał Remus.
-Zaraz przyjdzie Lily.
-Przecież nie jest twoją partnerką.
-To co.A tobie co, przyjacielu?
Syriusz spojrzał na niego wzrokiem menczennika.
-Mam dziewczynę.
-No i?
-No i nie będę mógł się zająć innymi na tym balu.
James i Remus parsknęli smiechem.Peter za to zarumienił się.
-Co się stało?
-Chciałbym mieć takie problemy...Nikt nie chciał ze mną iść.
-Bo źle się do tego zabrałeś...
Ale James urwał bo na szczycie schodów pojawiła się Lily...

KONIEC ROZDZIAŁU 6

milenka

Gosiaczek

ale się nie martw bo cedrik będzie twym dzieciem...
tylko aga, nie pisz o mnie i remim na siłę bo nie chce żeby to było tak jakoś wiesz...

milenka

a ja i tak już nie mogę znieść, że jestem pokłócona z Amoskiem! Aga! zrób coś! buu! bo się najem czipsów octowych i powieszę na sznurku od zasłony w Oxfordzie!

bez kitu...

Agulec

Dobra,dobra...
Ja niczego nie pisszę na siłę Very Happy

milenka

wiem, no ale... buu! ja nie mogę!

bez kitu...

milenka

hihi... a co do Cedriczka... zobaczcie, jakie mam ładne dziecko!

a obejrzyjta jeszcze filmiki na tej stronicy:

[link widoczny dla zalogowanych]

w pierwszym jak posłuchałam jego głosu, to myślałam, że zemdleję... a dugi jest bardzo smutny i się popłakałam.

bez kitu...

Agulec

Jaki piękny syn...ale ja nie mogę być gorsza!
Muszę znaleść ładną aktorkę na córeczkę Very Happy

milenka

iiitam... do twojej córuni to nie będziemy mogły wzdychać...

bez kitu...