Forum Tylko my Strona Główna
Rozdział 12
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tylko my Strona Główna -> Rozdziały
Autor Wiadomość
Agulec
Batwoman


Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 1916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z gabinetu S.

PostWysłany: Czw 15:25, 30 Sie 2007    Temat postu: Rozdział 12    

Słońce wpadało przez zasłony dormitorium Krukonek już od kilku godzin, ale Amelie (najpierw napisałam nadal) wciąż leżała w pościeli.
Kit i Martina dawno już zeszły na śniadanie. Powoli dochodziła dwunasta, godzina pierwszego meczu.
"To dziwne, że nikt mnie nie szuka" pomyślała Amelie i wreszcie wstała. Ledwo ruszyła do łazienki, do dormitorium wpadła Kit.
-Macie zebranie przed meczem. Jedenasta trzydzieści w szatni.
-Dzięki.
-Nie ma za co, ale na twoim miejscu bym się pospieszyła.
-A co? Która godzina?
-Jedenasta.
Amelie wbiegła do łazienki i wzięła szybki, zimny prysznic. Następnie chwyciła miotłę i ruszyła na śniadanie. Po drodze minęła Michaela.
-Idę na boisko, zająć dobre miejsce! Powodzenia! - rzucił tylko i razem z kolegami wyszli na błonia.
Amelie zjadła pospiesznie ze dwa tosty i pobiegła do szatni.

*

-Ile można czekać? - wymamrotała Jenna do brata.
Siedzieli w szatni od pięciu minut, ale wciąż nie było kapitana i obrońcy.
Kate żegnała się z Remusem w sposób całkowicie niewerbalny,a Evan gimnastykował palce. Syriusz stał oparty o drzwi i co chwila rzucał Jennie dziwne
spojrzenia.
Nagle do szatni wbiegła Amelie, a za nią Amos
-Przepraszam za spóźnienie... - powiedzieli razem i spojrzeli w inne strony.
-Nic się nie stało. Jaka taktyka? - zapytała Kate
Amos zaczął tłumaczyć im swój plan.
-Musimy po prostu WYGRAĆ. Nie liczą się punkty więc jeśli możesz - zwrócił się do Rosiera - to złap znicza jak najszybciej. Ale to nie znaczy, że ścigający
mogą spać. Macie strzelić jak największą liczbę goli, w razie gdyby tamci złapali znicza. Ja i Syriusz dbamy o to żeby nie strzelili i nie zlapali znicza.
I to już chyba wszystko.
-A ja? - zapytała Amelie
Amos spojrzał w inną stronę i mruknął:
-Pilnuj słupków, nie daj im strzelić.
Wzruszył ramionami i spojrzał w okno.
-Warunki idealne, latajcie ze słońcem. No, przebieramy się...

*

Lily, Josie i Veronica przepychały się przez tłum uczniów w poszukiwaniu reszty. Dorcas siedziała już na trybunach ze swoim nowym chłopakiem.
Zauważyły czuprynę Jamesa i przecisnęły się w jego stronę. On, Remus i Peter zajmowali po dwa miejsca.
-Dla was, moje piękne. - James wyszczerzył się bardziej do Lily niż do reszty
-Dzięki. Kiedy się zacznie?
-Już za pięć minut.
-Widać kogoś znajomego?
-Dorcas nie, ale Katrin tam siedzi. - Remus wskazał na grupę uczniów w srebrnych szatach
-A Michael, no wiecie, ten od Amelie, zajął pierwszy rząd już pół godziny temu.
-No to się nam zadurzył, nie? - zainteresowała się Veronica
-A Amos? Zawsze mi się wydawało, że Amelie się w nim buja.
-Nie, odwrotnie. To Amos gapił się w nią jak w obraz. Ale teraz...
-Mogę przerwać tę jakże interesującą rozmowę? Mamy lepsze tematy.
-Na przykład jakie?
-Choćby naszą randkę, Lily. - wtrącił James
Lily zarumieniła się, ale uratował ją komentator:
-A oto oni! Najlepsi zawodnicy Hogwartu!Diggory, Black, Baghdatis, Barton, Barton, Roberts i.... Rosier!
Tłum zawył z zachwytu.
-A teraz zawodnicy Beauxbatons!Luccin, Chenier, Courtois, Poletto, Delporte, Richis i... Butelle!
(kolejno: piłkarz, z pachnidła, piłkarz, z kolonii, piłkarz, z pachnidła, piłkarz) Smile
Rozległy się oklaski, ale nie tak głośnie jak przy Hogwarcie.
-Pani Hooch wchodzi na środek aby zacząć grę! Tłuczki wypuszczone, poleciał także znicz. Szukający, który złapie znicz - kończy grę!

*

Amos jeszcze raz spojrzał na swoich zawodników.
-Kafel poszedł w górę... i ruszyli! Wspaniałe przejęcie Roberts, co za dziewczyna, teraz Barton... znowu Roberts... Barton... ŁUP!, Chenier
idealnie trafił w tłuczek... przejmuje Delporte... Richis... Poletto... Richis, będzie strzelał!...iiii...TAK! Baghdatis obroniła, świetny chwyt Amelie!
Tłum wiwatował i zdzierał gardła, ale gra trwała.
-Podanie do Barton... Roberts... Barton, tym razem brat,... Roberts... znakomity unik przed tłuczkiem!... znowu Barton... tak, mknie ku słupkom...
nie wierzę, ograła obrońcę iiii...TAK! Jenna Barton strzela gola! Dziesięć do zera dla Hogwartu!
Niesamowity ryk kibiców wzbił się w powietrze gdy ścigający zataczali honorową pętle.
-Poletto... Richis... Delporte... znów Poletto... ha! Świetne zagranie tłuczkiem Amosa Diggory'ego! Poletto traci kafla, przejmuje Barton...podaje do
brata...Roberts...oj, to musiało boleć!
Tłuczek odbity przez jednego z pałkarzy trafił Kate prosto w ramię. Amos natychmiast do niej podleciał.
-Okej? Możesz grać?
-Jasne, nie przejmuj się. Gramy!
-Delporte... Richis... Delporte... brawo Jonatan Barton! Cudowne przejęcie kafla, leci ku słupkom, będzie strzelał...nie, podaje do Roberts iii...
GOL! Dwadzieście do zera!
(łojezu... jakie to męczące! Ale dobra muzyka działa cuda Very Happy )
Evan wykorzystał chwilę przerwy i podleciał do Amelie.
-I co? Jak tam Davidoff?
-Odwal się.
-Ma teraz chyba inne rozrywki, nie?
Amelie spojrzała na trubuny. Michael wiwatując, rozmawiał z Kit, która razem z resztą Krukonów siedziała obok.
Rosier odleciał, wypatrując znicza. Jednym stwierdzeniem zdołał wytrącić ją z równowagi. Teraz co chwila spoglądała na trybuny. I dlatego po kilku minutach:
-... Gol dla Beauxbatons! Gdzie był nasz obrońca?!
Amos podleciał wściekły do pani Hooch i poprosił o czas.
-Pięć minut, nie dłużej!
Krukon kiwnął głową i poleciał ku słupkom.
-Co ty wyrabiasz?! Nie gap się na swojego chłopaka bo przegramy!
-Wcale się nie gapię!
-Tak?! Odniosłem przeciwne wrażenie. Nie spuszczasz go z oczu!
-A co Cię to obchodzi?!
-Przez ciebie straciliśmy gola!
-Wielka rzecz...jeden gol.
-Wiedziałem! Przekabacił Cię! Chcesz przegrać żeby jego szkoła wygrała mistrzostwa!
-CO?! No nie, tego już za wiele. Przestaniesz wreszcie się tak zachowywać?!
-A niby jak?!
-Jak rozpieszczone dziecko, które pierwszy raz nie dostało wymarzonej zabawki!
-A co to ma do rzeczy?
-Jak sam się nie domyślasz, to je nie będę...
-Koniec przerwy! - krzyknęła pani Hooch, ale Amos nie ustępował.
Kate i Jenna nadleciały ku nim.
-Daj jej spokój! To tylko jeden gol! - Gryfonka stanęła w obronie koleżanki.
-Nadrobimy. - zapewniła Jenna i wrócili na swoje miejsca.

*


Po dwudziestu minutach od straty gola, Hogwart prowadził sto do pięćdziesięciu. Znicz jeszcze się nie pokazał więc Evan nie miał wiele do roboty.
Krążył dookoła boiska, wypatrując złotego błysku.
I nagle, jak na zawołanie, zobaczył go. Migotał kilka cali nad bramką przeciwników. Evan pochylił się nad trzonkiem i już mknął ku zwycięstwu.
Ale na jego drodze pojawiła się przeszkoda. Nie zastanawiając się wcale, wpadł prosto na Jennę i poleciał dalej. Nawet nie obejrzał się za siebie,
teraz liczył się tylko znicz.
Tłum wstrzymał oddech. Czy to z powodu Jenny? Evan nie wiedział.
Wyciągnął rękę i... TAK! Dokonał tego, złapał znicz!
Widownia eksplodowała od krzyków i oklasków, gdy komentator oznajmił ochrypłym głosem:
-Rosier złapał znicz, Hogwart wygrał! (o! Nadal gra teraz z Jonsem!)
Evan zaczął krążyć nad boiskiem, wymachując (cenzura!) zniczem. Dopiero teraz miał czas na rozejrzenie się.
Jonatan, Kate, Amelie i Amos wykonywali honorową pętlę. Ale nigdzie nie było śladu Jenny.
-Szukasz kogoś? - rozległ się ostry głos tuż przed nim.
Syriusz Black siedział na swojej miotle i groźnie wymachiwał pałką. (a gdzie te słynne maczugi? ^^ )
-A co?
-Zwaliłeś ją z miotły. Spadłaby.
-To jednak nie spadła?
-Nie. Złapałem ją i zostawiłem na dole.
Evan spojrzał we wskazanym kierunku i zobaczył ją. Śligonka siedziała na ziemi, rozcierając łokieć. Włosy miała potargane i ściekłym wzrokiem wyszukiwała
Rosiera.
-Na twoim miejscu raczej bym się bał. Adios! - rzucił Syriusz i odleciał świętować z przyjaciółmi.

*

Michaela nie było na kolacji. Amelie szukała go wzrokiem i nawet pytała się jego przyjaciół. Nikt nie widział go od zakończenia meczu. Co gorsza,
nie było także Kit. Gdy Amelie szalała już z zazdorści, oboje pojawili się przy schodach.
-Dzięki za spacer, leć na kolację. - Kit pożegnała się z nim i pobiegła do dormitorium.
-Gdzie byłeś?
Amelie stanęła za nim z założonymi rękami.
-Na spacerze z twoją przyjaciółką. - odpowiedział spokojnie.
-Po co?
-Rozmawialiśmy o meczu. I o tobie - dodał po chwili zastanowienia.
-Tak? A można wiedzieć dlaczego?
-Kit trochę mi o tobie opowiedziała. No i nareszcie poznałem kogoś od ciebie.
-Mogłeś mi powiedzieć gdzie idziesz. Skoro mamy być parą...
-A mamy? - zapytał szczerze zdziwiony
-No ba! Przecież... przecież... - ale Amelie nie mogła sobie przypomnieć chwili, w której Michael powiedział to dosłownie.
Zarumieniła się i spuściła wzrok.
-Przepraszam, gadam głupstwa.
-Wcale nie. Chcesz ze mną chodzić?
-To pytanie czy stwierdzenie?
-Pytanie.
Dziewczyna spojrzała prosto w jego czekoladowe oczy (no gdzie ten włóczykij?!).
-Tak, bardzo chętnie.
A on w zamian przyciągnął ją do siebie i pocałował.

*

Jak powiedział jej Severus - Evan siedzi w dormitorium. Jenna udała się do niego prosto po kolacji.
W Sali Wejściowej natknęła się na Amelie i Michaela, całujących się w najlepsze. (całuśna para nr 2)
Uśmiechnęła się pod nosem i skręciła do lochów. Wpadła porsto na Syriusza.
-Czekałem na ciebie.
-Czego?
-Chciałem pogadać o wczorajszym. Wiem dlaczego to zrobiłaś.
-Tak? No bardzo interesujące...
Ale Syriusz wyciągnął torebkę, pełnął jakiegoś proszku.
-Bulbadoks. Myślałaś, że nie zauważymy?
Jenna zaklęła cicho i ponownie zwróciła się do Syriusza.
-Nie wiem o czym mówisz.
-Dobrze wiesz. I wiem, że ktoś Ci pomagał.
-No i co mi zrobisz?
-Narazie nic. Ale radzę Ci zwrócić to co ukradłaś.
-Niczego nie wzięłam!
-No ty nie. Ale ten kto Ci pomagał ukradł nam... nieważne. Macie czas do północy we wtorek. Inaczej będzie gorzej.
-Myślisz, zę się boję?!
-Ty nie, ale Smark pewnie tak. Dobranoc!
Syriusz uśmiechnął się i odszedł.

*

Rzepo - czy jesteś zadowolona z wątku? Jak tak to dobrze, bo nie wiem co z nimi dalej zrobić ^^
Jakiekolwiek zastrzeżenia, uwagi i propozycję przyjmuję przez PW.

Wspomaganie:
"A Sorta Fairytale" Tori Amos.
"Zombie" Canaberries
"Evacuating London" Narnia Soundtrack
"Enter" Within Temptation - idealne do Quidditcha!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
milenka
Love Roger ;*


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 1969
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z niezmierzonych stepów ukraińskich

PostWysłany: Czw 16:21, 30 Sie 2007    Temat postu: Re: Rozdział 12    

no cush... według mnie to jest najlepsiejszy rozdział do tej pory Very Happy a teraz czas na bardziej szczegółowy komentarz Wink


Sev :* napisał:
-Pilnuj słupków, nie daj im strzelić.


świetna rada, nie ma co.

Sev :* napisał:
-A oto oni! Najlepsi zawodnicy Hogwartu!Diggory, Black, Baghdatis, Barton, Barton, Roberts i.... Rosier!


1.mogłaś napisać "dwa bartony"
2.rosier... najlepszym zawodnikiem...

Sev :* napisał:
łojezu... jakie to męczące


to już wiesz jaką męczącą pracę ma pan Dariusz Szpakowski i głupi stopa.

Sev :* napisał:
Evan wykorzystał chwilę przerwy i podleciał do Amelie.


fuj! won ode mnie!

Sev :* napisał:
Znicz jeszcze się nie pokazał więc Evan nie miał wiele do roboty.


już widzę, jak lata w kółko z miną "na balcera" i gapi się gdzieś w chmurki Smile

Sev :* napisał:
Syriusz Black siedział na swojej miotle i groźnie wymachiwał pałką


Mr. Green

Sev :* napisał:
-Adios! - rzucił Syriusz i odleciał świętować z przyjaciółmi.


mówiłam ci już aga - nadal ma prawie jak w domu

Sev :* napisał:
Dziewczyna spojrzała prosto w jego czekoladowe oczy (no gdzie ten włóczykij?!).


siedzi sobie na mojej drukarce - tam gdzie go zostawiłaś

Sev :* napisał:
A on w zamian przyciągnął ją do siebie i pocałował.


ekhm. Embarassed

Sev :* napisał:
-Bulbadoks.


BULBASAUR!!!

Sev :* napisał:
-Ale radzę Ci zwrócić to co ukradłaś.


a co severus ukradł?

Sev :* napisał:
Rzepo - czy jesteś zadowolona z wątku? Jak tak to dobrze, bo nie wiem co z nimi dalej zrobić ^^


zadowolona, jak najbardziej Very Happy już ja coś wymyślę dalej

Sev :* napisał:
"Evacuating London" Narnia Soundtrack


ło jezu...


no to tyle komentarza Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Agulec
Batwoman


Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 1916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z gabinetu S.

PostWysłany: Czw 16:26, 30 Sie 2007    Temat postu:    

Sev :* napisał:
-Pilnuj słupków, nie daj im strzelić.

świetna rada, nie ma co.

Przecież się obraził! JAk inaczej mógł odpowiedzieć?

1.mogłaś napisać "dwa bartony"
łojezu... ale się uśmiałam Very Happy

2.rosier... najlepszym zawodnikiem...
A gdzie tak napisałam? Po prostu szukający zawsze jest na końcu.

już widzę, jak lata w kółko z miną "na balcera" i gapi się gdzieś w chmurki
siedzi sobie na mojej drukarce - tam gdzie go zostawiłaś
BULBASAUR!!!
Rozbawiłaś mnie i to nieźle. Zaczęłam się smiać na głos Very Happy
"dwa bartony..." łojezu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Martusia
Liluś


Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 686
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Yamajka

PostWysłany: Czw 16:35, 30 Sie 2007    Temat postu:    

Mało było o Lilce:(Sad
ale i tak mi sie podoba;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
milenka
Love Roger ;*


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 1969
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z niezmierzonych stepów ukraińskich

PostWysłany: Czw 16:38, 30 Sie 2007    Temat postu:    

Sev :* napisał:
-A oto oni! Najlepsi zawodnicy Hogwartu!


no rosier jest niby wśród najlepszych zawodników hogwartu! bleee!

dwa bartony są super. Mr. Green


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Agulec
Batwoman


Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 1916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z gabinetu S.

PostWysłany: Czw 16:42, 30 Sie 2007    Temat postu:    

No jak się chichrałam, to zleciałam z krzesła Very Happy
Marto, może coś więcej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
milenka
Love Roger ;*


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 1969
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z niezmierzonych stepów ukraińskich

PostWysłany: Czw 19:31, 30 Sie 2007    Temat postu:    

chyba nie dosłownie zleciałaś... pewnie to było jak z severusem, który "pokładał się ze śmiechu" Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
milenka
Love Roger ;*


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 1969
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z niezmierzonych stepów ukraińskich

PostWysłany: Czw 20:22, 30 Sie 2007    Temat postu:    

a tak w ogóle, to włóczykij nie ma czekoladowych oczu! są one JASNOBRĄZOWE!!!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Gosiaczek
Wampir


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1369
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Forks

PostWysłany: Czw 20:56, 30 Sie 2007    Temat postu:    

no właśnie, to przecieś brązowooki włóczykij Smile
moja opinia: to opo jest o tobie i tylko o tobie, no ewentualnie o amelie...
co tu dużo mówić... patrząc na to z tej perspektywy(uwaga, postanowiłam ładnie mówić...ekhm) to jest niezwykle interesujące. jednakże gdybyś ty agnieszko ch. zechciała napisać choć 2 zdania o mnie byłabym wdzięczna Rolling Eyes
BYYYYYŁOOOOO sŁiTAśNe Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Agulec
Batwoman


Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 1916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z gabinetu S.

PostWysłany: Pią 8:30, 31 Sie 2007    Temat postu:    

Dziękuje za uwagę i postanawiam poprawę Very Happy
Ale ty jesteś całuśną parą nr 1!

Ja ci pokażę jak się można pokładać ze śmiechu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
milenka
Love Roger ;*


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 1969
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z niezmierzonych stepów ukraińskich

PostWysłany: Pią 8:33, 31 Sie 2007    Temat postu:    

nieprawda gosiu, po prostu ostatnio było mnie sporo... a agnieszka to agnieszka Razz a poza tym w przedostatnim zaczęłaś chodzić z remim, to musiała być mała przerwa... no nie aga?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Martusia
Liluś


Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 686
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Yamajka

PostWysłany: Pią 8:34, 31 Sie 2007    Temat postu:    

a ja jestem całuśną parą numer 4?
Nawet mi to odpowiada;p kiedy zamierzasz wstawić następny rozdział? Bo już się nie mogę doczekać:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Agulec
Batwoman


Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 1916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z gabinetu S.

PostWysłany: Pią 8:35, 31 Sie 2007    Temat postu:    

Dlaczego 4?
A poza tym - jeszcze nie masz numerka, bo nikt nie wie, że całowałaś się z Rogatym.

Ja nie jestem nr 3...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Martusia
Liluś


Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 686
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Yamajka

PostWysłany: Pią 8:44, 31 Sie 2007    Temat postu:    

no dlatego jestem ostatnia;)
a kiedy opiszesz wyprawę do Hogsmeade?Very HappyVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Martusia
Liluś


Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 686
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Yamajka

PostWysłany: Pią 8:45, 31 Sie 2007    Temat postu:    

oczywiście jeśli chodzi o mnie i Jamesa:D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Gosiaczek
Wampir


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1369
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Forks

PostWysłany: Pią 9:05, 31 Sie 2007    Temat postu:    

ja myślę że Lily już powinna chociaż trochę zaprzyjaźnić się z Rogaczem, bo przecież w 7 klasie mają być parą no nie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
milenka
Love Roger ;*


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 1969
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z niezmierzonych stepów ukraińskich

PostWysłany: Pią 14:26, 31 Sie 2007    Temat postu:    

no. też tak myślę. tak. bo od tego oni są. od tego są oni. od tego są Very Happy

aga, nie rób sobie zbyt długiej laby!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Agulec
Batwoman


Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 1916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z gabinetu S.

PostWysłany: Pią 15:16, 31 Sie 2007    Temat postu:    

Łał... kononem zajechało Very Happy

a kiedy opiszesz wyprawę do Hogsmeade?
A w najbliższym odcinku Very Happy

ja myślę że Lily już powinna chociaż trochę zaprzyjaźnić się z Rogaczem, bo przecież w 7 klasie mają być parą no nie?
Ja też tak myślę, ale od czego jest Sylwester (nie Lament...)

aga, nie rób sobie zbyt długiej laby!
Buahaha Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
milenka
Love Roger ;*


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 1969
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z niezmierzonych stepów ukraińskich

PostWysłany: Pią 15:25, 31 Sie 2007    Temat postu:    

czego się śmiejesz?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Agulec
Batwoman


Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 1916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z gabinetu S.

PostWysłany: Pią 15:29, 31 Sie 2007    Temat postu:    

Z laby.
13 jeszcze nie zaczęłam wić może w poniedziałek coś będzie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tylko my Strona Główna -> Rozdziały Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach