Prolog 2

Agulec

Hehe,widzę,że opowiadanko się spodobalo Smile

No to lecimy dalej!

II
Kate dowiedziała się osobiście od matki o jej romansie.Jednak jej rodzice postanowlili się rozstać kulturalnie.Sprawę pogarszał jednak fakt,że mama była w ciąży.Aha,no i nie wspominając o tym kto jest córką Bartona.Jenna.Ślizgonka.Te dwa słowa wystarczyły żeby zepsuć najpiękniejszy dzień w życiu Kate - jej urodziny.Bo nie codziennie kończy się 16 lat.Kate rozesłała już zaproszenia do wszystkich swoich znajomych,rzecz jesna nie było wśród nich ŻADNEGO Ślizgona.
*
-Kate,kochanie!Możemy porozmawiać?-matka weszła do jej pokoju
-Jasne.
-Chodzi mi o Jacka,to znaczy...
-Wiem,twojego kochanka.Co z nim?
-Jego żona jest w dołku psychicznym i Jack nie chce aby jego dzieci na to patrzyły.Zaprosiłam je więc na twoje urodziny.Mam nadzieję,że nie masz nic przeciwko?
-Nie...skądże.
Mama poczochrała jej włosy i wyszła.Kate natychmiast rzuciła się do pisania listu.

Kochana Lily!
Moje urodziny już jutro,czekam na Ciebie z niecierpliwością.Ale nie zgadniesz jaki numer wykręcila mi mama.Pisałam Ci już KTO jest jej kochankiem.Otóż mama zaprosiła Koszmarną Jenne na moje urodziny!Jak mogła?!Już wyobrażam sobię tę imprezę...Będzie strasznie,a to dzięki niej!Pozdrawiam Cię serdecznie i czekam na słowa otuchy.
Kate R.

**
-CO ZROBIŁEŚ?!Wprosiłeś nas na imprezę Sztywnej Kate?!Jak mogleś!
Jenna darła się niemiłosiernie na ojca.Właśnie usłyszała "dobrą nowinę".
-Nie pyskuj mi tu!Pójdziesz i już!
-A Jonatan?!Jego też zmusiłeś?!
-On przecież jedzie ze mną do babci!Wiesz,że jest chora.
-To dlaczego nie mogę z wamki jechać?!
-Bo nie lubisz babci...
-Ugh.
Jenna odmaszerowała do swojego pokoju.
**
Amelie przeglądała "Proroka Codziennego".Szukała artykułu o urokach,ale natknęła się na to:

Rzuciła gazatę w kąt i z żądzą mordu zeszła na śniadanie.
***
Lily Evans siedziała na parapecie swojego pokoju i podjadała Petunii sucharki.Jej siostra postanowiła schudnąć(z kości na ości jak mówiła Lily) więc Lilka nie mogła się oprzeć pokusie.Dzisiejszy dzień był ważny dla Petunii ponieważ Vernon,jej chłopak,poszedł na rozmowę w sprawie pracy.Firma świdrów,co to u licha jest?Odkąd Lily zaczęła uczęszczać do Hogwartu coraz mniej interesowały ją sprawy mugoli.Rozmyślając,zobaczyła z daleka sowę taty Kate.Super,coś zaczyna się dziać!
****
I jak?

milenka

hehe... dokładnie taka jest moja reakcja, jak czytam, że ten głupek od diskmena coś wygrywa Very Happy

ale pamiętaj kto ma być najlepsiejszym graczem we wszechświecie! tylko że to jest szwajcarski szukający Mr. Green

Agulec

Dobra,czyli osobiście zna twoją babcię Very Happy

milenka

hehe... chyba nie... moja babcia się przeprowadziła jak była dosyć młoda, a teraz to stara prukwa, więc raczej nie ma szans Very Happy

Agulec

Babcia czy R.F ??A już go nazwałaś?

milenka

kogo nazwałam? federererera? no przecież od początku miał imię i nazwisko!

Agulec

Jakie??Zapomnialam jeżeli podałaś...

milenka

Michael

Agulec

Jaki??

milenka

davidoff (akurat miałam ochotę na kawkę Very Happy

)

Agulec

Ok,zapamiętam.

milenka

możesz też skojarzyć z papierosami... a dzisiaj widziałam w sephorze perfumy davidoff Very Happy

Martusia

nie rozumiem o cZym wy gadacie....
bardzo mi sie podoba prologos tu;)
to byl swietny pomysl... swietny:*

Gosiaczek

hejka!!!!! Smile

przeczytałam i jest ssssuper!!!sssss...żmijko ssss:))))
jest jak zwykle sweeeetaśne!!!
ale ja chcę mieć chłopaka wreszcie i żeby się ze mnie nie śmiali ok?

Martusia

mam nadzieje ze tak bedzie...
ale sie ciesze ze my sie w tym opowiadanku przyjaznimy... Very Happy

mam nadzieje ze ty też Wink

:*

milenka

AlE sŁiIiTaŚnA-mRoKaŚnA rOzMoOfKa!!! hihihi! Mr. Green